Kolejna odsłona to przypadkowy komplet.
Mama ufilcowała na sucho płaskie ciemno- i jasnoszare dyski,
które uwinęła na szarą mulinę razem z granatowymi
kostkami drewnianymi.
Córka, całkiem przypadkowo, w tym samym czasie,
kilkadziesiąt kilometrów dalej od domu ufilcowała
na sucho kwiatek szary z granatowym środkiem, jako brochę. :)
hihihi. tak jakoś nam to wyszło. :)
dziękujemy za bardzo miłe słowa w komentarzach! (:
miłego dnia życzymy!
15 lat temu
Ale komplet! Muszę przyznać, że na żywo wygląda rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńi jak tu nie mówić, ze córka z matką rozumieją się bez słów:)
OdpowiedzUsuńHehe, nie ma to jak telepatyczna więź Matki z Córką ;).
OdpowiedzUsuńObie prace super!! Fajny pomysł na złamanie szarości niebieskim i kolistości prostokątem w naszyjniku!
śliczny cały komplecik a brocha w szczególności
OdpowiedzUsuńJacie to jest super.
OdpowiedzUsuńGdzie to można kupić? Tak na SERIO.
Pozdrawiam i proszę o odpowiedź